Spaceman – Mike Massimino
American dream
Każdy z nas w dzieciństwie miał marzenie, aby dokonać czegoś niezwykłego. Często na nasze motywacje wpływały filmy czy literatura. Ktoś chciał wyruszyć w podróż dookoła świata, zostać piratem albo czarodziejem. Ktoś inny chciał być aktorem czy polecieć w kosmos. Dla każdego było to coś innego, jednak niewiele osób zostało przy pierwotnym pomyśle. Mike, czyli tytułowy Spaceman, postanowił zaryzykować.
Spaceman to historia chłopca, który już w wieku 7 lat marzył o locie w kosmos. Tam skąd pochodził mało kto myślał o podróżach do Europy, a już na pewno nie w przestrzeń kosmiczną. Mike trzymał się tego celu przez wiele lat, choć nie miał predyspozycji żeby astronautą zostać, a kłopoty ze wzrokiem prawie go zdyskwalifikowały. Kolejne przeszkody traktował jak wyzwania. Szukał sposobu, żeby nad sobą pracować i próbował, próbował, próbował. W końcu udało mu się polecieć w kosmos. I to dwa razy!
Do celu
Poznajemy krok po kroku drogę jaką przeszedł Mike, żeby zostać astronautą. Jego wczesne zainteresowania kosmosem, edukację związaną z robotyką i ergonomią, oraz zgłoszenie do naboru astronautów. Najciekawsze wydały mi się szkolenia jakie czekały na niego już po przyjęciu do NASA. Astronauta jest szkolony i testowany na każdą okoliczność. Musi wiedzieć jak działa wahadłowiec i jak naprawić wszystko, co może się w nim zepsuć. Musi sprawdzić się w ekstremalnych warunkach na wyprawach i podczas różnorodnych zadań. To ciągłe sprawdzanie granic swoich możliwości i przekraczanie ich.
Kosmiczne bractwo
W swojej książce, Mike poświęca też sporo miejsca na opis społeczności amerykańskich astronautów. Dowiadujemy się, że to dobrze zorganizowana grupa, wspierających się ludzi. Ktoś z twojej rodziny potrzebuje krwi – zgłaszają się chętni, aby pomoc. Dzielą się wiedzą i doświadczeniem. Spotykają się ze sobą. To najlepsi koledzy z pracy. Są jak rodzina. Mike wypowiada się o nich w samych superlatywach, aż trudno uwierzyć, że środowisko pracy może być aż tak wspaniałe. Ale z drugiej strony, gdy ludzie doświadczają ekstremalnych sytuacji to tworzą się między nimi więzi na całe życie, więc nic dziwnego, że astronauci wspierają się tak bardzo.
Oko w oko
Od lat mam wadę wzroku i zawsze myślałam, że takie zawody jak pilot czy astronauta są nieosiagalne dla osób o słabym wzroku. W książce pojawia się dość zabawny wątek związany właśnie z oczami, który bardzo mnie zainteresował. To jak piloci i astronauci przygotowywali się do badania wzroku żeby jakoś zmieścić się w normach, jest dość abstrakcyjne. Wykształceni i bardzo inteligentni ludzie próbowali wszystkiego żeby wpłynąć na wynik testu, bez względu na to jak bardzo irracjonalne dostawali rady. Jedni odwadniali się, żeby oko lepiej załamywało światło w dniu badania. Inni pili dużo wody, żeby – uwaga – oko lepiej załamywało światło… Stosowano nawet ortokorekcję twardymi szkłami kontaktowymi. Nikt nie wiedział co dokładnie zrobić, a zależało im tak bardzo, że byli gotowi dosłownie na wszystko…
Spaceman prywatnie i na ekranie
To jak Mike opowiada swoją historię pozwala się domyślić, że prywatnie jest bardzo pozytywną osobą. Dba o swoją rodzinę i przyjaciół. Owszem, wiele poświęcił żeby spełnić swoje marzenie, ale nie jest to tzw. wyścig szczurów, a wręcz przeciwnie, każda trudność pozwala mu stać się jeszcze lepszym człowiekiem. Postawa godna naśladowania.
Z ciekawostek, dodam jeszcze, że możemy zobaczyć Mike’a w serialu Teoria wielkiego podrywu, gdzie gra samego siebie.
Tytuł oryginału: Spaceman: An Astronaut’s Unlikely Journey to Unlock the Secrets of the Universe. /
Pełny tytuł w Polsce: Spaceman. Jak zostać astronautą i uratować nasze okno na Wszechświat? /
Przekład: Krzysztof Bednarek /