Wróć przed zmrokiem – Riley Sager
Dom Grozy – Baneberry Hall
Pewnego czerwcowego dnia Rodzina Holt wprowadza się do Baneberry Hall*. Nowy dom, nowy start. Konkurencyjna cena posiadłości pozwala przymknąć oko na tragiczną historię poprzednich właścicieli. Zresztą Evan Holt jest przekonany, że wnosząc szczęście i miłość do nowego domu, przezwycięży złą sławę tego miejsca. Potem wydarzenia w książce Wróć przed zmrokiem Riley Sager toczą się już lawinowo. Rodzina wytrzyma w domu dokładnie 20 dni i 15 lipca ucieknie w środku nocy. Nie zabiorą ani jednej rzeczy i nigdy po nic nie wrócą. Policja zostanie powiadomiona, że w domu straszy. A Evan udzieli słynnego wywiadu o Baneberry Hall, który da mu rozgłos i zapewni propozycję napisania książki.
Wersja wydarzeń z książki
Książka Evana odcisnęła piętno na całej rodzinie Holt, ale najbardziej na jego córce – Maggie. Dziewczynka całe późniejsze życie mierzy się z nocnymi koszmarami związanymi z treścią książki ojca. Będzie jej też doskwierać niechciana rozpoznawalność jako TEJ Maggie Holt z nawiedzonego domu. O ironio – ma nawet sławną bliznę na lewym policzku (znak rozpoznawczy jak u Harre’go Pottera) HP).
Co właściwie wydarzyło się w Baneberry Hall? Książka Evana przedstawia nam szereg niepokojących wydarzeń charakterystycznych dla opowieści o nawiedzonych domach. Nocą światło zapala się samoistnie, drzwi się otwierają/zamykają, przedmioty zmieniają miejsca, słychać głosy, muzykę, dzwonki, choć nikogo nie ma oprócz domowników. Mimo zabezpieczenia/zapieczętowania drzwi i okien – ktoś/coś ciągle hałasuje.
Mieszkańcy próbują sobie racjonalizować sytuację, w końcu każdy dom ma swoje nocne odgłosy, zwłaszcza takie stare, duże domy jak Baneberry Hall. Najgorsze jest jednak to, co swoim rodzicom zdradza 5-letnia Maggie. Otóż nocą, w jej pokoju pojawia się tajemniczy Pan Cień i Panna Pieniążek – przerażające zjawy, które ostrzegają, że wszyscy domownicy wkrótce umrą…
A gdyby to była prawda?
Od początku jest jasne, że Maggie nie wierzy w ani jedno słowo z książki swojego ojca, ale to wszystko co ma. Nawet jeśli kiedyś pamiętała wydarzenia z tamtego lata, to teraz większość została nadpisana przez fabułę Domu Grozy. Dodatkowo rodzina Maggie milczy na temat książki, wszystkie jej pytania są zbywane. Dostaje tylko kłamstwa i uniki. I właśnie te znaki zapytania prowadzą Maggie do domu, mimo, że obiecała ojcu na łożu śmierci, że nigdy tam nie wróci. Czas stawić czoła przeszłości i poszukać odpowiedzi na dręczące ją pytania.
Powrót nie jest łatwy. Maggie jest przerażona, ale to dla niej być albo nie być, więc wbrew instynktowi wbiega do ciemnych pomieszczeń z których dobiegają mrożące krew w żyłach dźwięki oraz goni sprintem za tajemniczymi postaciami, która oddalają się w stronę lasu. Osobiście biegłabym w przeciwnym kierunku, ale Maggie jest zdeterminowana odhaczać kolejne punkty na liście, by sprawdzić co się wydarzyło w przeszłości. I ku swojemu przerażeniu odrywa, że wiele faktów z książki pasuje do tego co zastała po powrocie.
Pojawia się też sporo nowych znaków zapytania. Dlaczego ojciec wracał raz do roku do Baneberry Hall w rocznicę ich ucieczki? Kto sprzedaje rzeczy z Baneberry Hall w internecie? I gdzie zniknęła Petra Ditmer, dziewczyna z sąsiedztwa?
Dwa w jednym
Fragmenty ‘Domu Grozy‘ Ewana Holta, klasycznego horroru o nawiedzonym domu, przeplatają się z opowieścią Maggie o odkrywaniu rodzinnych sekretów. W obu wersjach mamy zupełnie inne wytłumaczenie tajemniczych zdarzeń w tej historii i szczerze nie wiem, które bardziej mnie przeraziło. Książkę Wróć przed zmrokiem Riley Sager, bardzo dobrze się czyta, fabuła wciąga i trudno odłożyć książkę. Mimo, że włos mi się jeżył na karku, to czytałam do późnej nocy. Bonusem jest też to, że czytelnik dostaje w sumie dwie książki w cenie jednej.
Tytuł oryginału: Home before dark /
Przełożył: Ryszard Oślizło /
Tytuł w mojej głowie: Bardziej przemawia do mnie tytuł książki ojca bohaterki, czyli ‘Dom grozy’. Do tej opowieści pasuje też tytuł innej powieści Rileya czyli: Survive the night. /
Czerniec – Baneberry
*Nazwa Baneberry Hall pochodzi od rośliny widocznej na zdjęciu poniżej. Czerniec porastał cały ogród i przez czerwone jagody tej rośliny, z odległości dziedziniec miał wyglądać jak spływający czerwienią… Tak na marginesie okazuje się, że wszystkie części tej rośliny są trujące i powodują halucynacje. Świetna roślina ozdobna do ogrodu, gdy ma się małe dziecko. Ale mogłoby to być trzecie alternatywne rozwiązanie dla tej historii – po zjedzeniu małej ilości Evan mógł majaczyć i dlatego uważał, że dom jest nawiedzony 🙂